Mieszkanie na poznańskich Ratajach klientka pamiętała z dzieciństwa, mieszkała w nim jej babcia. Przez lata nieremontowany, wymagało odświeżenia, a przede wszystkim nadania mu nowocześniejszego charakteru, który będzie pasował do młodej, zapracowanej kobiety. Jakiś czas wcześniej podjęła próby dopasowania go do swoich potrzeb, ale efekty nie były zadowalające. Mieszkanie potrzebowało spójnego wyglądu, tak, żeby dało jej możliwość stworzenia własnego miejsca na świecie.

Mieszkania w blokach nie są duże, narzucają też pewien układ, od którego ciężko się oderwać. Tutaj wyzwaniem stał się fakt, że klientka oczekiwała podzielenia remontu na dwa etapy - pierwszy z nich miał obejmować kuchnię, łazienkę i toaletę, drugi salon, sypialnię i pokój gościnny. Dodatkowo, mimo tego, że klientka pracuje za granicą i wraca do Poznania najczęściej tylko na weekend, na miejscu znajduje się jej mama, która nawet w trakcie remontu potrzebowała własnego kąta. Oznaczało to, że mimo przeprowadzania remontu, na miejscu cały czas ktoś mieszkał.

Tak naprawdę oba etapy były trudne, mieszkanie nie było całkowicie opróżnione z rzeczy osobistych klientki i mebli, budowlańcy przestawiali je w różne miejsca tak, by móc wykonywać swoją pracę. Mimo wszystko prace przebiegały sprawnie, nie pojawiły się większe problemy, a dwa, rozciągnięte w czasie etapy remontu zakończyły się pomyślnie.

Sytuacja klientki zmieniła się. Pracuje pod Poznaniem, co sprawia, że więcej czasu spędza w swoim mieszkaniu. Mówi, że dobrze jej się mieszka, a rodzina ze spokojem mieści się przy rozkładanym stole. Ona sama zyskała swój azyl, gdzie może przeżyć seans filmowy pozostając we własnym łóżku.